Wałęsa do Olejnik: Niech się pani bierze do roboty

Dodano:
Były prezydent RP Lech Wałęsa Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Niech się pani bierze do roboty – zwrócił się na antenie TVN24 do prowadzącej Moniki Olejnik były prezydent Lech Wałęsa.

Lech Wałęsa był gościem Moniki Olejnik w poniedziałkowym wydaniu programu "Kropka nad i" na antenie TVN24. Okazją do zaproszenia byłego prezydenta była 35. rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce.

Wałęsa był pytany m.in. o "współczesne zagrożenia" dla Unii Europejskiej i wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się już w niedzielę, 9 czerwca. Jednak były prezydent uporczywie opowiadał o czasach, gdy stał na czele "Solidarności".

"Elektryk ma wam mówić, co macie robić?"

W pewnym momencie doszło do niecodziennej wymiany zdań między byłym prezydentem a prowadzącą. Monika Olejnik poprosiła byłego lidera "Solidarności" o zaapelowanie do społeczeństwa o udział w wyborach do europarlamentu. – Niech pan powie: "słuchajcie, idźcie na wybory, bo..." – powiedziała.

– Nie no, po co? A co mam wybierać? To nie o to chodzi. I co z tego, że pani wybierze? – zapytał Lech Wałęsa. – Niech się pani bierze do roboty. Już dawno powinniście to robić. Czy elektryk ma wam mówić, co macie robić? (...) Niech pani zacznie robić to, co mówi Wałęsa. Tylko niech pani popatrzy, co chce robić, w jaki sposób chce ich pani przekonywać – zwrócił się do dziennikarki.

Olejnik nie mogła zakończyć programu

Gdy Monika Olejnik próbowała zakończyć program, Lech Wałęsa kilkukrotnie jej przerywał. – Dziękuję bardzo. To był Lecha Wałęsa. Dziękuję bardzo, panie prezydencie – mówiła prowadząca programu "Kropka nad i". – Trzeba będzie się umówić na dłuższą rozmowę. Pani jest tak fajna kobieta – powiedział były prezydent, czym wywołał śmiech dziennikarki.

Wałęsa zarzucił Olejnik, że "myśli teoretycznie, a tu trzeba praktycznie". – Panie prezydencie, trzeba praktycznie. Trzeba powiedzieć, kto kim jest – odparła Olejnik. I stwierdziła, że obecna "Solidarność" to "przybudówka partii, która straciła wszystkie wartości, które miała". – Pani nie rozumie "Solidarności". "Solidarność" to był monopol przeciwko monopolowi komunistycznemu. Mieliśmy wspólny mianownik: Związek Radziecki i Układ Warszawski – odpowiedział Wałęsa. – Wspólnym mianownikiem jest kasa – oceniła Olejnik. – Oni mnie nie obronili, zrobili agentem. Zrobił to agent rosyjski Macierewicz – grzmiał Wałęsa.

Źródło: TVN24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...